Ogłoszenie

Uwaga !!!

Udostępniamy Ci całą zgromadzoną tu widzę i jeszcze więcej na szkoleniach uwodzenia i flirtu:

Szkoła uwodzenia Be Alpha

Oto przykładowa opinia:

"(...)Czuje się tak zdopingowany wiedzą jaką posiadłem, że przewyższyło to moje wszelkie oczekiwania. Podrywanie lasek stało sie tak proste, że sam w to nie wierze(...) "


Emil, 24l. (emilgtw@wp.pl),
Be Alpha Intensywny



Serdecznie zapraszamy!

Kurs uwodzenia



#1 18-06-2007 22:46:30

Reprobus

Advanced

status ®ep®obus
1234 2992
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 14-01-2007
Posty: 59
WWW

Moja walka z samym sobą :/

Witam chciałem się podzielić z wami częścią mnie, częścią z którą nie winem ostatnio co zrobić z częścią moich problemów, wahań, radości , ekstazy , zmartwień i dylematów z którą zawsze sobie radziłem .

Ostatnio jednak mam wrażenie że jestem niszczony przez matrixa, przez jego roboty przez jego agentów tak jak miasto Zion chcącym się obronić przed destrukcją w świecie realnym, a jednocześnie zwyciężającym w świecie wirtualnym.
Zwycięstwo w jednym ze światów  oznacza kres istnienia drugiego.

Z jednej strony stoi moje życie emocjonalne kontakty z ludźmi, spojrzenie na świat, jasno postawione cele, moje zasady, odporność na działanie innych ludzi czy grupy, które uległy znacznej poprawie po pracy nad sobą, odbija się to kosztem mojej edukacji, studiów które pozwalają nam egzystować w realnym świecie.

W dzisiejszym dniu odczuwam takie zderzenie, walkę światów które do tej pory istniały koło siebie w umiarkowanej agresywności :

Właśnie dzisiaj po wspaniałym dwu dniowym spotkaniu w których osiągnąłem 101 % swoich założeń co do jego przebiegu, wspaniałej zabawy, tańców, rozmów, wymianie emocji z drugą osobą, pełnej naturalności, zadziwiając sam siebie, przełamując pewne wewnętrzne bariery
(naprawdę, w tym momencie nie potrafię przypomnieć sobie czegoś przyjemniejszego );

powracając na front, zostaje niszczony oraz przestaje spełniać własne oczekiwania co do drugiej strony świata - mojej edukacji.
Właśnie dzisiaj w niemiłym dniu po przeczytaniu wyników zawaliłem pewne zaliczenie (co nie stanowi dla mnie większego dramatu ale chodzi tylko oto co się dzieje, co zaczyna się dziać), zwala się na mnie jutrzejszy egzamin ustny po angielsku z Signal Processing z którym powinno być ok, oraz o zgrozo środowy egzamin ustny po niemiecku który pewnie zawale
Z tym wszystkim będę musiał pewnie walczyć we wrześniu co z pewnym poświęceniem swojego czasu da się zrobić , ale dochodzi do tego jeszcze kilka innych rzeczy takich jak chęć zmiany lokum/mieszkania  które mnie ogranicza i wkurza ze względu na jego położenie , otworzeniu oczu i zauważeniu że akurat ten tercet osób / znajomych z którymi mieszkam półtorej roku egzystują we własnym kokonie, pracując jak bateryjka aby zasilić macierz, bez przejawów chęci na cokolwiek, w dziwnych ulotnych przyjacielskich kontaktach które odczuwam że rozpłyną się bez większego wysiłku po ukończeniu studiów a tym samym zaspokojeniu zapotrzebowania .

Moje samopoczucie jest teraz podłamane, uśmiech na ulicy wcale nie odzwierciedla moich uczuć i czuje się tak jakbym uśmiechał się z bolącym zębem. Wkurzam się na świat .

Takie rzeczy łamią człowieka i zaczyna się zastanawiać jak dalej pokierować swoim życiem.
Czy gra za bardzo go zafascynowała lub czy stare poglądy za bardzo go ograniczają ?.
Zaczynam się zastanawiać również  „Dlaczego w życiu wszystko musi mieć równy bilans ?”



Dlaczego gdy właśnie zaczynam uczyć się posiadać coś pięknego, odblokowując własne hamulce, dążąc do pragnień, cos co wydawało mi się jasne proste dobre nagle ujawnia się, robi mi problemy i żąda ode mnie poświęcenia się dla niego mimo że wcale nie pracuje dla niego mniej, działając jak wyrównywarka która niszczy jeden ze światów gdy mamy za dużo drugiego.

Jakoś przeżyje ten trudny okres z lepszym lub gorszym skutkiem ale wakacje będą pewnym okresem resetu, ponownej pracy nad sobą, rozmyślań co zrobić dalej i jak to zrobić.
Jak zaprowadzić pokój między dwoma światami z przewagą dominacji tego piękniejszego .


ps. napiszcie czy mi się coś nie popiepszyło wełbie

Ostatnio edytowany przez Reprobus (18-06-2007 23:32:30)


http://i190.photobucket.com/albums/z280/SPOCZKOblog/PUA/baner2.jpg

Offline

 

#2 19-06-2007 09:41:10

Versigo

Advanced

Zarejestrowany: 14-10-2006
Posty: 34

Re: Moja walka z samym sobą :/

Moim zdaniem powinieneś ustalić sobie pewne zasady odnośnie samej nauki, które pozwolą Ci być w przyszłości systematyczny. np. Wpierw nauka, potem gra. Być może bedziecie zdania, że to społeczne pieprzenie - może i tak faktycznie jest, ale w tej kwesti moge ulec bo sam to na sobie zastosowalem i faktycznie były tego pozytywne skutki. Moje zycie podzieliło się faktycznie na 50/50 między nauką a grą, ale i tak odczuwałem w dalszym ciągu to, że sie więcej bawie Ważne jest ustalenie sobie celów, bez nich jesteś człowiekiem bez przyszłości - poprostu bez niczego. Takie są realia. Niestety strasznie brutalne. Drugą opcją jest poprostu uczenie się wspólnie z ładnymi laskami u kogos na chacie Wtedy bedziesz odczuwał podwójną przyjemność! (Czyżby nauka pomogła Ci mieć trójkąt z koleżankami z wydziału?)

„Dlaczego w życiu wszystko musi mieć równy bilans ?”  - life is brutal.

Teraz nasuwa mi sie pytanie. Czy warto sie poświęcić? Czy warto oddać troche czasu, aby mieć go potem jeszcze więcej ? Odpowiedzcie sobie na to sami.

Pozdrawiam, Versigo


"Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety."

Offline

 

#3 19-06-2007 10:03:08

Wogenke

Ekipa SPT

Zarejestrowany: 24-12-2006
Posty: 109

Re: Moja walka z samym sobą :/

Siema Reprobus... wiem co czujesz... dokladnie... tez tak mam czasami, niby cieszysz sie zyciem, ale czujesz sie uwieziony, chcialbys sie wyzwolic ale nie masz na to szans. System jest tak zrobiony, jak jakis gwozdz wystaje to zawsze znajda mlotek zeby go dobic. Mysle ze tak jest z nami... nie przejmujemy sie spolecznstwem, olewamy jego program bo po co sobie zasmiecac mozgownice... duzo by pisac, zreszta kazdy wie o co chodzi. Mlotkow pelno jest wkolo... Od kiedy rozpczolem moja przygode z PUA wiele sie u mnie zmienilo... ale zauwazylem tez jak wielu ludziom sie to nie podoba... czasami samo nasze otoczenie dziala depresyjnie... falszywi przyjaciele... to wszystko miesza nam w glowach... gdy inni wiadza ze sie zmieniasz... widza w tobie energie, entuzjazm, pasje....staraja sie zrobic tak abysmy sie przjmowali i byli jak te bateryjki... swietnym przykladem na to jest moj szef ktory widzac mnie wiecznie szczesliwego w pracy... przychodzi do mnie i mowi ze w pracy nie powinnienem byc taki... CHORE!!! Znalezc sposob na to wszystko nie jest latwo... ale musimy byc silni... trzeba wlaczyc... naprawde chcialbym napisac cos zeby podniesc Cie na duchu... ale samemu mi ciezko... Wazna rzecza jest pamietac ze tak naprawde to nasze myslenie kreuje nasza rzeczywistosc... a gdy wpadniesz w polapke wlasnych wzrocow myslowych czasami naprawde ciezko jest sie wydostac...  wyzwolic sie z matrixa pomogla mi potega podswiadomosci jednak czasami i tak czuje presje systemu... oczekiwan wobec mnie... ale  DAMY RADE! Czasami przydaje sie taki porzadny kopniak od zycia... wzmacnia motywacje.... byle nie byc kopanym za czesto...

Tymczasem, powodzenia na egzaminach

Offline

 

#4 19-06-2007 18:28:54

Punkt G.

Ekipa SPT

Popros, a moze dostaniesz :P
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 11-12-2006
Posty: 179

Re: Moja walka z samym sobą :/

Reprobus... tak to juz jest. Niestety ciezko jest pogodzic dwa soleczenstwa jesli obie sie ze soba gryza
Jedno zawsze bedzie chcialo dominowac ale bo to bedzie szczef w pracy(tak jak u wogenke) albo szczescie z uwodzenia kobiet.

Tak jak to juz od dawna wiodomo system spoleczny dazy do tego by ludzie byli nieszczescliwi i ciagle pracowali by na choc troche doznac szczecia.

Jesli chodzi o szkole to jest jedna wielka wylengarnia zombi i systemu spolecznego. Duuuuuzo mozna by bylo o tym pisac bo wzasadzie codziennie mozna przytaczac przyklady szczegolenie jesli ktos widzi ten "matrix"

Nie proboj walczyc z zadnym systemem bo doprowadza Cie do glebokiej depresji lepiej zastanow sie nad tym jak je ze soba pogodzic. Radze Ci sie wziasc za nauke a PU odstawic na "drugi" plan, tzn. sargowac tylko w totalnie wolnych chwilach kiedy nie masz zadej presi ze strony szkoly


Pzdr, Punkt G.
.:The pure and simple truth is that getting women is precisely as easy or as difficult as you think it is:.
.:Nie pozwol by lek przed podejsciem wyeliminowal Cie z gry ! :.
.:Osiagaj cele, jest ich wiele :.

Offline

 

#5 20-06-2007 04:18:50

DeMarco

Friend

6060645
Skąd: Gliwice/Warszawa
Zarejestrowany: 19-01-2007
Posty: 320
WWW

Re: Moja walka z samym sobą :/

G poraz kolejny sie z Toba zgodze Pamietajcie o Papie... i o mojej chemii W pierwszym semestrze studiow bylem tak nakrecony na gre... ze z czasem na nauke tez bylo ciezko Efekty sa odczuwalne do dzisiaj... Fajnie jak wszystko wychodzi, ale umiar musi byc w wszystkim co robimy panowie Umiar i rozwaga


PUA GLIWICE / METAMORFOZA WARSZAWA / DeMarco LSC Coaching
Keep Gamin'

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.seductionpoland.pun.pl