Emil, 24l. (emilgtw@wp.pl),
Be Alpha Intensywny
a wiec jest tak. Na 18stce mojej dziewczyny poznalem Milene (hb 8+), naprawde konkretna dziewczyna ze sie tak wyraze:) wzialem sobie jej numer (tak na spontanie) i jakis czas sobie pisalismy. szlo calkiem ladnie, spotkalismy sie raz w parku, pospacerowalismy (gadka szmatka) i w sumie kontakt sie urwal. minely 3 tygodnie i ona pisze mi eska, ze jej starzy wyjechali w gory (do domku jakiegos tam) i ma wolna chata, i czy chcialbym wpasc poogladac nasze ulubione filmy. a wiec ja ze bardzo chetnie, zgadalem sie z nia i nastepnego dnia atakuje:P Teraz wspomne jeszcze ze moja laska wyjechala na 10 dni do hiszpani wiec mam ladnie luzy:) no i jade sobie do niej, spotykam sie z nia, buziak w policzek no i na chate. ona mowi ze zarzuci jakims filmem (btw puscila Eurotrip ^^ polecam ogladac z jakas laska:P) no i tak sobie film leci a my gadamy. mowi mi ze poznala kolesia i jest z nim od 3 dni <LOL>. a ja na to jak na lato, ze spoko ze nic nie bedziemy robic, tylko sobie filmy poogladamy:D no i tak sobie leze na lozku z nia, i nagle ona chwyta mnie za reke i taki tekst: patrz jaki mam ladny brzuch i kladzie mi reke na brzuchu:) no to ja wlaczam 3 bieg, odwracam sie i ja caluje. taki tylko buziak, ona sie odsuwa, i mowi ze nie moze. ja sie pytam dlaczego a ona ze ma kolesia od 3 dni. a ja na to ze ja mam laske od 3 miechow, i od razu zaczynam ja calowac. juz nie miala oporow:) potem sie rozkrecilo, skonczylo sie na tym ze lezala bez swojej tuniki na lozku a ja szukalem koszulki. i tak mysle ze nie moze byc tak szybko, bo cos bedzie nie tak (ona moglaby potem walnac ze ja chcialem tylko przeleciec). to zbieram sie i mowie ze musze leciec, ona taka rozpalona cos tam sie awanturuje ale ignor i sie zwijam. ona taka niepocieszona ze juz musze isc, wziela sie ubrala, jeszcze kc w windzie bylo i do domu:)
teraz mam pieknie otwarta bramka do niej i moge liczyc na cos wiecej nastepnym razem
Ostatnio edytowany przez Rusty (06-06-2007 23:18:15)
Offline
Advanced
Taka refleksja mnie naszła. Piszę to akurat w tym wątku ale to nie jest bezpośrednio do Ciebie Rusty.
Ludzie piszą że nie puknęli bo nie chcieli żeby laska coś tam pomyślała albo jakikoliwek inny wykręt. Myślę że tak naprawdę mała część nie domyka akcji z powodów które podaje, a najczęściej dlatego bo się boi. Ogólnie ujmując sprawę excusy przeszkadzają im, a pisząc fr ujmują excus w jakąś formę i sprzedają nam go. Może się mylę co do Rustiego ale na jego przykładzie coś pokażę.
On jest w związku, ona też. Nie chcą z nich zrezygnować (tak przynajmniej to zrozumiałem) więc czego mogą od siebie chcieć? Fizyczności czyli w rezultacie seksu. Laska w takiej sytuacji nie może sobie pomyśleć czegokolwiek innego niż to że ten koleś chce tylko seksu, bo przecież ona też tylko tego chce. Nie chcecie tworzyć związku tylko chcecie sexu. Więc domknięcie jest jak najbardziej na miejscu. Nie zawsze laska sobie powie że jak facet jej nie dymnął to znaczy że ma zasady i w ogóle fajny koleś, czasami powie o k**** co to za pizda, miał mnie wyruchać a skończył na KC. Jak laska zaprasza do pustego domu to ja nie mam wątpliwości.
To nie ma być żaden atak, może to w ogóle nie dotyczy autora wątku, po prostu to był dobry moment żeby o tym wspomieć.
Offline
Jak dla mnie nie ma nic gorszego niz niezaposkojona kobieta
Tylko uwazaj, zeby sie nie skumala z Twoja dziewczyna kiedy wroci (wkoncu tez byla na jej urodzinach ).
Offline
Mogła sobie pomyśleć, że jednak nie chciałeś domknąć ze względu na swoją dziewczynę
Tak na marginesie bym chciał dodać, że dla mnie ta akcja nie jest wcale jakimś powodem do chwały, oto dlaczego:
1. Nigdy nie puknąłbym dziewczyny kolegi, sam też bym tego nie wybaczył koledze
2. Mając dziewczynę (nie dając jej do zrozumienia, że jest to związek typu mLTR) nie szukam dup do zaspokajania moich zachcianek
No ale to tylko moje odczucia bo każdy ma przecież inny punkt widzenia na te sprawy. Powstaje też pytanie po co Ci dziewczyna skoro gdy tylko wyjeżdża szukasz "zastępstwa", równie dobrze można stworzyć luźny związek a'la przyjacielski seks zparoma ładnymi kobitkami. Ogólnie fajne do poczytania ale sam mając takie sytuacje z nich nie korzystałem i nie skorzystam
Offline
hover w sumie moze masz racje, moze sie balem, nie wiem, jakos nie myslalem o tym:) teraz mysle ze moglem to domknac, ale czasu nie da sie cofnac. poza tym ustawilem sie na sobote z nia tym razem u mnie w domu, wiec zobaczymy co bedzie.
DeMarco powiedzialbym ze ona byla napalona, a to podniecenie w jakis sposob teraz sobie rosnie w jej glowie i mysle ze dzieki temu zrobilem sobie grunt na nastepny raz. ze nie bedzie to jednorazowy seks
Krzysiak ja nie pukam lasek kumpli, bo kumpel to swietosc. to kumpelka mojej laski, wiec czytaj co pisze a nie komentuj bez zadnego powodu
Offline
Panowie Spokojnie, Krzysiak wypowiedzial swoje zdanie i przedstawil swoj punkt widzenia na temat dziewczyn od znajomych (wazne - uwazam), a ze nie trafil to niestety
Co do znajomej-dziewczyny... to tak jak mowie uwazaj bo ten parkiet moze byc sliski
Offline
wiem, wiem ale powiedzmy ze mam wszystko pod kontrola, i nie sadze zeby cos sie sypnelo. jak sie sypnie to bedzie nieciekawie
Offline
Nie mówię o tłumaczeniu każdego zdania, myślałem, że zrozumiecie kontekst - Ta laska to koleżanka Twojej dziewczyny i do tego odnosi się 1 punkt (nie dotyczy Ciebie tylko jej) Oczywiście nie zamierzam tu nikogo potępiać to tylko mój osobisty punkt widzenia bo akcja widać udana była
Offline
Advanced
Jak mam okazję puknąć dziewczynę znajomego to odpuszczam. Jak mam puknąć znajomą dziewczyny z którą mam looźny związek (nie tworzę trwałych) to pukam. Sam jak się zastanowiłem teraz nad tym to trochę nie fair ale jakoś tak kumpel jest ważniejszy niż jakakolwiek dupa. Kiedys było odwrotnie, za czasów bycia WSN nie patrzyłbym na nic.
Rusty nie wątpimy że była napalona. Ja bym się martwił, czy nie znajdzie innego bolca. Jak nie ma oporów przed zdradzaniem chłopaka z chłopakiem koleżanki to nie ździwiłbym się. Nie potępiam jej, ale do końca fair to to nie jest.
Offline
Advanced
Krzysiak napisał:
2. Mając dziewczynę (nie dając jej do zrozumienia, że jest to związek typu mLTR) nie szukam dup do zaspokajania moich zachcianek
Odniose sie tylko do tego. Problem moralny jest zawsze dwuznaczny. PUA (przynajmniej Mystery :-) czy to sie komus podoba czy nie wierzy w darwinizm i prawa dzungli.
Wiadomo (moge dac linka na tygodniki onet), ze robili badania DNA na wybranych parach i 30 proc. dzieci ma innych ojcow niz mysli. Pisza, ze wyniki sa szokujace. No coz, PUA wie, ze kazda powyzej 7 "has a lot of options". Czy te 30 proc. dalo swoich facetom do zrozumienia, ze laduja kase w nie swojego potomka? Czy one nie mogly przyznac sie do zdrady i walczyc o alimenty, przeciez by dostaly. Swiat jest niestety brutalna dzungla.
" W e l c o m e i n t h e r e e e e e a a a l l w o r l d "
Offline
Dlatego ja mówiłem tylko o moim punkcie widzenia na te sprawy
i jak to @hover bardzo ładnie ujął:
"Rusty nie wątpimy że była napalona. Ja bym się martwił, czy nie znajdzie innego bolca. Jak nie ma oporów przed zdradzaniem chłopaka z chłopakiem koleżanki to nie zdziwiłbym się. Nie potępiam jej, ale do końca fair to to nie jest."
Offline